Do Polski wkracza moda na prywatne śmigłowce i samoloty
General Aviation, czyli małe lotnictwo, zdobywa w Polsce coraz większą popularność. W 2015 roku śmigłowce i samoloty zaliczane do tego segmentu wystartowały około 200 tys. razy. Jest nie tylko więcej klientów powietrznych taksówek, lecz także pilotów z własnym samolotem czy śmigłowcem. Dla jednych jest to hobby, dla innych – sposób na szybkie i sprawne przemieszczanie się. Przybywa również szkół lotniczych i coraz więcej osób otrzymuje licencję pilota.
Z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego na dzień 1 stycznia 2016 roku do Rejestru Cywilnych Statków Powietrznych wpisanych było 1238 prywatnych samolotów, 195 śmigłowców i 846 szybowców.
– W 2015 roku Urząd Lotnictwa Cywilnego zanotował największą liczbę zarejestrowanych prywatnych statków powietrznych, najlepszą od kilkunastu lat. Rozwija się infrastruktura, przybywa lotnisk i szkół, gdzie szkoli się na samolotach i na śmigłowcach – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Marcin Szamborski, współwłaściciel i instruktor śmigłowcowy Salt Aviation.
Posiadanie własnej maszyny i licencji pilota daje dużą niezależność. Duże znaczenia ma także odpowiednia infrastruktura.
– Rozwój infrastruktury jest niezmiernie ważny. Małych lotnisk i lądowisk jest w Polsce około 200, lotnisk kontrolowanych też nam w ostatnim czasie przybyło. Przybywa firm, przybywa możliwości tankowania statków powietrznych, wszystko się rozwija – mówi Marcin Szamborski.
Z roku na rok przybywa studentów zainteresowanych nauką latania. Co roku liczba godzin wylatywanych z uczniami w Salt Aviation rośnie o 20–25 proc. Marcin Szamborski tłumaczy, że coraz większe zainteresowanie podróżami powietrznymi wynika m.in. z tego, że Polacy się bogacą. Liczba osób, których roczne zarobki przekraczają milion złotych, rośnie o ok. 10 proc. rocznie.
– Ludzie mają więcej pieniędzy, więc stać ich na tego rodzaju hobby – mówi Marcin Szamborski. – A nie należy ono do najtańszych. Koszt licencji turystycznej samolotowej zaczyna się od dwudziestu kilku tysięcy złotych, na śmigłowcowe – od 60–70 tys. zł. Godzina lotu samolotu kosztuje od 350–450 zł, śmigłowca – od 1,5 tys. zł.
Jak podkreśla Szamborski, wraz z rozwijającą się infrastrukturą koszty zarówno szkolenia, usług, jak i sprzętu oraz jego eksploatacji będą jednak spadać. Dla przykładu, jeszcze 10 lat temu wielu Polaków, którzy chcieli uzyskać licencję, szkoliło się w Stanach Zjednoczonych, co bardzo windowało koszty.
– Są osoby, które takie podróże uznają za konieczność. Ludzie mają mało czasu i przemieszczanie się po Polsce statkiem powietrznym to jest świetny sposób na jego zaoszczędzanie – mówi Szamborski.
KPMG w raporcie „Rynek dóbr luksusowych w Polsce 2015” szacuje, że wartość rynku samolotów i helikopterów w Polsce to ok. 118 mln zł. W 2015 roku 990 samolotów było zarejestrowanych na firmy, a 260 na osoby fizyczne. To odpowiednio o 30 i 17 sztuk więcej niż w 2014 roku. W przypadku helikopterów w 2015 roku 181 maszyn było zarejestrowanych na firmy, a 12 na osoby fizyczne. To wzrost o 13 i 4 sztuki.
Bariery, które hamują nieco dynamikę rozwoju General Aviation, dotyczą przede wszystkim braku świadomości dotyczącej latania. Choć jest ono najbezpieczniejszym środkiem transportu, to jednak wciąż nie brakuje obaw przed powietrznymi podróżami. Inną przeszkodą w rozwoju małego lotnictwa jest brak wiedzy o możliwościach, jakie ono oferuje. Jednym z ważnych wyzwań, jakie stoją przed rynkiem, jest budowanie świadomości, że prywatne przeloty oraz kursy pilotażu są coraz bardziej dostępne dla coraz większego grona osób.
Może to Ci się spodoba
Rodzinne wycieczki rezerwuje coraz więcej Polaków
Duński Legoland jest najstarszym i największym parkiem rozrywki z klockami LEGO. Na 14 hektarach powierzchni i w 8 krainach tematycznych znajduje się mnóstwo atrakcji i dekoracji zbudowanych z aż 65 milionów klocków. Rocznie to miejsce przyciąga
W zdrowym ciele zdrowy duch… czyli podróże po zdrowie do Polski
Turystyka zdrowotna to dziś ogólnoświatowy trend. Lawinowo rośnie ilość osób, które planując wakacje, chcą zadbać o swoje zdrowie i urodę a przy okazji zwiedzić atrakcje turystyczne danego kraju. Takie połączenie
Książki „Tam, gdzie byłam” to moja zawodowa, podróżnicza autobiografia
„Tam, gdzie byłam 2” to rodzaj pamiętnika i subiektywny przewodnik po krajach Ameryki Południowej. Elżbieta Dzikowska zabiera czytelnika do Peru, Wenezueli, Boliwii, Kolumbii i Ekwadoru. Opowiada o poławiaczach diamentów, reformie rolnej, w której sama
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!